... tego tradycyjnego, której początki wieszczyli niektórzy badacze polskiej wsi... a ja, świeżo po kolejnej turze badań w terenie stwierdzam, że tradycja w myśleniu i duch tradycyjny w narodzie jeszcze nie zginęły!
Badany problem - antropologia cudownego wizerunku...
Informatorzy - mieszkańcy wsi przybyli na odpust w popularnym sanktuarium maryjnym...
Skala wieku - rozpięta szeroko - od nastolatków po seniorów...
Wnioski - następujące...
Z ogromnym zaciekawieniem pozwalałem płynąc opowieściom, w które wplecione były historie poważne, zabawne, wzruszające i tragiczne... niechętnie przerywałem pytaniami z kwestionariusza badań, ale odpowiedzi na nie pojawiały się same.
"To bardzo dawna figura jest, ona została wyorana z ziemi... z ziemi, bo rolnik orał, potem siał i dlatego odpust na Siewną tu jest..."
- a dlaczego z ziemi?
"... bo ziemia to matka jest, chleb daje, bo z ziemi skarby pochodzą i Bóg tak chciał, żeby z ziemi, to znaczy z ludzi wzięli tę Matkę Boską"...
Początkujący nawet etnolog dostrzeże tu echa dawnych ajtiologii ludowych, bardziej wprawny zauważy myślowe związki z archetypem Ziemi-Matki, a poszukiwacz słowiańskich korelatów dostrzeże na wschodniej Słowiańszczyźnie silne związki ziemi z Maryją Panną. Nie brak także i materiału dla antropologa obrazu, który w opowieściach o pochodzeniu cudownego wizerunku zawsze znajdzie wydarzenie o charakterze mirakularnym, opatrznościowo instalującym kult w określonym miejscu i czasie.
Na dawne wierzenia przekazywane ustnie, czasem karmione literaturą budującą i drukami ulotnymi nakładają się nowe znaczenia - upowszechniane przez kler lansujący określony model postrzegania cudownego wizerunku i form kultu.
"Z Poznania przywiozło tę figurkę małżeństwo, oni na ofiarę ją przywieźli, bo dzieci nie mogli mieć... no i dali tu tę Matkę Boską i się urodziło dziecko... bo to ona Brzemienna jest... dawniej mówili, że to dziewczynka - znaczy się wie pan, dziecko... ale widać nie wiedzieli... ona dla małżeństw dzieci wyprasza, bo to Matka Boska Brzemienna - księża tak uczą..."
"Ona tę taką tuniczkę ma, a pod nią widać ten brzuszek... z nami na pielgrzymce szła matka z czteromiesięcznym dzieckiem, które tu wyprosiła... przychodzili, dawali tu na msze i się dziecko poczęło, widać Matka Boska tak chciała..."
- są w jednej pieśni takie słowa - "zjawiłaś się nam pod postacią dziecka..."
"A bo Matka Boska to wcześnie w ciąży była, to nie tak jak teraz... kiedyś to ludzie młode byli jak dzieci mieli, jak do ślubu szli... to teraz tylko tak czekają ze ślubem, a kiedyś to było inaczej i to Matka Boska dawno żyła to stąd tak o..."
Uparcie podtrzymuję tezę, że wieś w swoim myśleniu nie zmieniła się wiele, że wciąż jeszcze badać możemy kultury tradycyjne osadzone, a częściej nawet zagubione wśród otaczających i wpływających na nie zmian. Nie tylko Kolbergowi żyć przyszło przecież w ciekawych czasach ;)
Etnolodzy, na wieś!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz