personal Jesus

Od czasów wystąpienia Marcina Lutra chrześcijaństwo zyskało nowy sposób refleksji eklezjologicznej i soteriologicznej (dla niewtajemniczonych tłumaczę - refleksji o Kościele i zbawieniu :)). Novum zasadzało się głównie na indywidualnym charakterze postrzegania dramatu zbawienia oraz jednostkowej odpowiedzialności za zbawienie własnej duszy. Z czasem taki model zacznie wykształcać kolejne formy pośrednie, które jednak w zasadniczym swoim kształcie odnosić się będą do podstawowego schematu relacji - ja i mój Bóg - ja i mój Zbawca. Na przestrzeni wieków w obrębie protestanckiej ekumeny pojawiały się nowe denominacje, które zdaniem ich założycieli, propagatorów i formatorów miały odświeżyć skostniałą kondycję ospałych chrześcijan.

Na fali  amerykańskiego zrywu pentekostalnego w XIX wieku wyłoniły się nowe wspólnoty religijne, w których indywidualizm w przeżywaniu wiary był jednym z najważniejszych rysów - podciągniętych do ram dogmatu, w niechętnej przecież dogmatyzowaniu tradycji protestanckiej.

Wędrowni kaznodzieje przemierzali wszystkie zjednoczone stany i wzywali społeczności do "uznania Chrystusa za osobistego Pana i Zbawiciela". Nowe oblicze ruch penteksotalny, zwany niekiedy ewangelikalnym (choć oba pojęcia nie są ze sobą tożsame i na potrzeby studium dokonuję tu bezlitosnego uproszczenia) uzyskał wraz z upowszechnianiem się radia i telewizji. Zwłaszcza ta druga znacząco wpłynęła na zmianę w funkcjonowaniu protestantyzmu ewangelikalnego tworząc nowe telewizyjne kościoły z telewizyjnymi kaznodziejami. Wnikliwy widz bez trudu odnajdzie na swoim multipleksie cała masę kościelnych programów. Nowa jakość przeżywania i praktykowania wiary opiera się tu na podstawowym schemacie - uznaj Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela, także przed ekranem telewizora, wspieraj swoją telewizyjną wspólnotę wiary i jej pastora swoimi datkami - dane do przelewu znajdziesz na belce w dolnej części ekranu telewizora. 

Znacząca zmiana, w równie znaczący sposób wpłynęła na religijną ikonosferę. Skoro Jezus jest Twoim "osobistym Zbawicielem" dlaczego nie mógłby towarzyszyć Ci we wszystkich czynnościach dnia codziennego. A gdyby dodać do tego jeszcze charakterystyczny dla całego chrześcijaństwa aspekt ascetyczny - możesz ćwiczyć swoją duszę i ciało dla Jezusa... i z Jezusem. Telewizyjni kaznodzieje mają w swojej ofercie również kanały sportowe, a popularny bohater walk wrestlingowych Hulk Hogan wzywa wiernych swojego telewizyjnego kościoła "be fit to Jesus". W ślad za takim wezwaniem muszą iść i konkretne wyobrażenia, które pomogą amerykańskiemu społeczeństwu wcielić w życie ideały nowego modelu chrześcijańskiej ascezy. 


Jezus osobistym trenerem? Dlaczego nie, skoro sport to samo zdrowie, a nie tylko w Polsce wiemy, że "w zdrowym ciele - zdrowy duch". Oferta chrześcijańskich sklepów internetowych pełna jest artefaktów zdających się potwierdzać powyższą tezę. Możliwość istnienia takowych warunkowana jest zgoła odmiennym charakterem przedstawienia, które wyłącza aspekt kultowy. Zapewne z tego względu nowa ikonografia nie musi być tak restrykcyjna i hieratyczna, jak w przedstawieniach o charakterze dewocyjnym. 



Figurka Jezusa grającego w piłkę to przede wszystkim plastyczny zapis konkretnego przekazu utwierdzającego wiernych w prostym przekonaniu: 

  
Sportowe pakiety religijnych figurek lansują nie tylko zdrowy styl życia, ale i wpływają na zmianę popularnego poglądu o chrześcijaństwie ustawionym na osi opozycji dusza - ciało.


W amerykańskim społeczeństwie zorientowanym od lat 60-tych na filozofię zdrowego stylu życia nie ma miejsca dla podejrzliwie patrzące na ciało chrześcijaństwo. Zapewne z tego względu konfesje utrzymujące tradycyjną wizję człowieka - prawosławie i katolicyzm traktowane są przez Amerykanów podejrzliwie, a w najlepszym wypadku pobłażliwie.

Zdaje się jednak, że globalne zmiany zachodzące na płaszczyźnie religijnej nie mogą nie dotykać także i klasycznych chrześcijańskich denominacji, dla których dostosowanie się do zmieniającej się wrażliwości współczesnych zaczyna stanowić rację bytu. 


Najlepszym przykładem tego, niech będzie ukraińska ikona Euro 2012 - różna w wyrazie od amerykańskich odpowiedników, ale opierająca się na wspólnym przekonaniu, że piłka nożna to coś więcej niż sport, a sport to coś więcej niż aktywność fizyczna - to filozofia... a może nawet, o czym przekonują mnie śpiewy powracających z meczu kibiców dochodzące zza okna... religia... a na pewno antropologicznym okiem patrząc - taka sfera działalności człowieka, która wydaje się być silnie sakralizowana.

Skoro personal Jesus, dlaczego nie personal coach?   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz